Pierwszy cel osiągnięty. 'Nasz' Budapeszt..:)
Rowerkami przemierzylismy kawałek miasta, no i oczywiście Wyspę Małgorzaty:)
A noc zaplanowaną mieliśmy na również 'naszym' polu namiotowym (sprzed 3 lat) poza centrum miasta.
To też uczyniliśmy - po całym dniu znaleźliśmy pole, na którym zostaliśmy jedną noc.