Przed nami pierwsza noc serbska..
Spędziliśmy ją "gdzieś w Serbii". Noc nas zaskoczyła, jak prawie zwykle:) Po omacku wiec dojechaliśmy w pewne miejsce, na wzgórzu. Parking. Zatrzymaliśmy się na skraju, przy trawniku. Rozłożyliśmy nasz malutki, 1-osobowy podręczny namiocik (nie, nie tez z 3-sekundowych).
O świcie, po wyjściu z namiotu okazało się, że 'parking' to coś w rodzaju placu defilad. Wykorzystywany bywa w miarę możliwości również jako... targowisko? Skromne, ale jednak kilka samochodów stało.
A ponad tym wszystkim, ponad placem, ponad nami wznosiła się.. wysoka na ok. 20m kolumna uwieńczona postacią..
Do tej pory tylko tyle wiedzieliśmy. Na szczęście technika idzie naprzód! i przed paroma minutami to znalazłam: okazało się, że spaliśmy pod "Iriski venac spomenik", co w olnym tłumaczeniu oznacza prawdopodobnie coś w rodzaju "Pomnik bohaterów narodowych"...
Zaskoczenie:)