Po przespanej nocy i sniadaniu rankiem wybraliśmy się w poszukiwaniu piwniczek.
Po drodze zakupiliśmy po parę sztuk czekoladek - okazało się, że tuż pod naszym pokojem jest prywatna cukiernia naszego gospodarza:)
Na pamiątkę zakupiliśmy jeszcze 2 kieliszki do Tokaju (i 5litrowy baniak tegoż:) )