Tak, to tutaj miałam oddać swój pierwszy bungee skok. Być moze ostatni, ale o tym się już nie przekonam ;)
Piękny, czerwony, wysoooooki most.
Znaleźliśmy camping. Nad zalewem? zatoką? A potem znalezliśmy miejsce. Idealne pod namiot. Tuż przy wodzie.
Namiot okazał się tej nocy tylko 'podporą'. Stał dzielnie w gotowości i czekał na zamieszkanie. A my rozkoszowaliśmy się noclegiem pod gołym niebem :)