Po nocy bez dachu nad głową powitał nas piękny wschód słońca, które śmiało wychylało się nad pobliskimi górami Jasenickiego Parku Narodowego.
Zjedliśmy śniadanie, spakowaliśmy się i wyruszyliśmy na podbój gór tychże.
Z zamiarem wejścia najdalej, jak się będzie dało.
Okazało się, że chętnych jest wielu. Okazało się również, że prawdopodobnie dlatego, że szlak jest bardzo prosty. Ten udostępniony. Na pozostałe mozna było dostać się tylko z przewodnikiem.
Gdy tak szliśmy doliną zewsząd otaczały nas strome i gładkie zbocza wysokich gór. Jak się dobrze przyjrzeć można było na owych zboczach dostrzec mrówki. Kololowe. To ludzie, zwisający na linach. Park okazał się znanym punktem dla 'pająków' - mnóstwo szkółek wspinaczkowych, itp.
Widoki momentami były piękne. Szkoda jedynie, że z tak niskiego poziomu mogliśmy ich doświadczyć.
Czas w drogę. Plitvice.