Geoblog.pl    kastaniety    Podróże    Romania 2007    Viseul de Sus - Mocanita - stacja końcowa 'Faina'
Zwiń mapę
2007
02
sie

Viseul de Sus - Mocanita - stacja końcowa 'Faina'

 
Rumunia
Rumunia, Viseul de Sus - Mocanita
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 625 km
 
Co tam na nas czekało? Stacja. Na stacji kiełbaski z grilla, mmmm! :)
..mmmm...!
i na 'mmmm!' poprzestaliśmy. nie zabraliśmy ze sobą pieniędzy...! Nie wiem, jak to się stało..!
Nie spodziewaliśmy się zakupów. Głodu się na szczęście spodziewaliśmy, dlatego też wzięliśmy prowiant, ufff..! :))
Prowiant był przewidziany ze względu na nasz plan:
Wyjazd kolejką w górę i stamtąd iść w góry. A jeśli zdążymy wrócić ze spaceru jeszcze na tą samą kolejkę to dobrze.
Jako że na miejsce dotarliśmy później, czasu na pobyt było.. godzinę chyba.
Postanowiliśmy: idziemy w góry, tamże nocujemy i wracamy dnia następnego:)
Na taką ewentualność też byliśmy przygotowani: oprócz prowiantu mieliśmy karimaty i mój malutki namiocik 1-osobowy:)

Po kilkudziesieciu minutach spaceru minęli nas tambylcy, wracający traktorem z robót prawdopodobnie. Krzyczeli coś do nas, dawali znaki. Również ich pozdrowiliśmy..
Chwile potem doszliśmy do tego, że słowem, które najczęściej wypowiadali było 'ursu'. Tak. Niedźwiedź. haha.
Uparcie szliśmy dalej. Aż do momentu, kiedy na naszej drodze trafiliśmy na owieczkę. Rozszarpaną owieczkę na środku drogi..

Plany nasze jakby lekko wyblakły.. No pękliśmy po prostu;) Bez dłuższuch rozważań zaczęliśmy szukać drogi, która zacznie prowadzić nas nie w górę już, ale w dół....
Znaleźliśmy. Jakąś.
Po godzinie dotarliśmy w końcu do rzeki, wzdłuż której to jechaliśmy w górę. Nasza kochana rzeka! I tory nasze kochane! :)
Żeby jednak iść drogą, a nie dzikim lasem, bez ścieżki, trzeba było przedostać się na drugą stronę rzeki szerokiej, rwącej, obcej i lodowatej... Jak to zrobić, unikając ryzyka przewrócenia się w rzece z całym dobytkiem?

Kawałek dalej, po drugiej stronie rzeki dostrzegliśmy jakąś budkę. I koparkę.
Za parę minut pojawił się tam człowiek, uff, żyjemy:)
Po wymianie paru wymachów rąk, po kilku minutach staliśmy na... łopacie koparki:))

Dalsza droga to dłuuugi marsz wzdłuż torów. Aż zrobiło się ciemno.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
kastaniety
asiek&krisek:)
zwiedzili 4% świata (8 państw)
Zasoby: 104 wpisy104 0 komentarzy0 10 zdjęć10 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
29.07.2006 - 20.08.2006
 
 
28.07.2007 - 19.08.2007