Wracamy powoli do domu.
Do południa zwiedziliśmy wczorajszą Timişoarę - za dnia.
W drodze do granicy nie mieliśmy juz żadnych konkretnych planów przystankowych. Zatrzymaliśmy się więc w mieście Arad, w którym to widzieliśmy reklamy czegoś w rodzaju aqua-park'u.
Trafiliśmy na baseny, gdzie spędziliśmy kilka godzin.
Jako że miasto nie było szczególnie mocno turystyczne ceny również były przystępne.
Kilka basenów, parę knajpek, kilka godzin na słońcu.
Tak, to chyba tam pływaliśmy w pontonach sztuczną rzeką wokół basenów..:)