Skrótem postanowiliśmy do Constanţa. A przy okazji moze coś ładnego zobaczymy.
Przejazd wioskami okazał się.. trafiony. Choć opóźniający nieco realizację planów.
Na kolację zatrzemaliśmy się nad małym bajorkiem.
Przyłączył się do nas psiak. I tak sobie wspólnie kolacjaliśmy. My zajadaliśmy się przyrządzoną na miejscu sałatką z niezawodnych! pomidorów z cebulką, a psiak (psiaczka raczej:) ) szczęśliwy zajadał sie otrzymanymi od nas kabanosami.. z samej Polski :)))
Posileni pożegnaliśmy się ze współbiesiadnikiem i pobieżyliśmy w nieznane...