Rankiem, po uiszczeniu opłaty Pani "Śator, Śator!" ;) wybraliśmy się jeszcze na wycieczkę rowerową po okolicy. Miało być dokoła jeziorka. Okazało się, że dokoła jeziorka sa przeurocze ścieżki turystyczne ponad mokradłami.
I znowu: pięknie, momentami bajkowo, zielono... Kilka godzin bike-walking i.. zwijamy manatki:)
Jedziemy dalej w głąb Czarnogóry.
Przed nami Kanion Tara.